Nasze poradnie
Skontaktuj się z nami
Umów wizytę
Bemowo 1
Pon. - Pt. od 9:00 do 21:00
Sobota od 9:00 do 15:00
Powstańców Śląskich 58A
Nawiguj
Bemowo 2
Pon. - Pt. od 9:00 do 21:00
ul. Bolkowska 2C/5 piętro 3
Nawiguj
Białołęka
ul. Kościeszów 4 lok. LU B14
Nawiguj
Targówek
Pon. - Pt. od 9:00 do 21:00
Sobota od 9:00 do 13:00
ul. Borzymowska 21
Nawiguj
Targówek Zacisze
Pon. - Pt. od 9:00 do 21:00
Sobota od 9:00 do 13:00
Wallenroda 9
Nawiguj
Wilanów
Pon. - Pt. od 9:00 do 21:00
ul. Wiertnicza 118
Nawiguj
Włochy
Pon. - Pt. od 9:00 do 21:00
ul. Mikołajska 18
Nawiguj
Centrum Szkoleń i Warsztatów Psychologicznych
Bolkowska 8/5
Nawiguj

Syndrom DDD u kobiet – dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych

Dzieciństwo ma ogromny wpływ na całe przyszłe życie człowieka. Jeśli wszystko przebiega prawidłowo, a dziecko otoczone jest miłością, wsparciem i poczuciem bezpieczeństwa, ma duże szanse wyrosnąć na dorosłego, który świetnie poradzi sobie w życiu i będzie osobą silną psychicznie, świadomą swoich mocnych cech i własnej wartości.

Nie każde dziecko jednak ma to szczęście. Bowiem warto zdawać sobie sprawę, że z dziecka z problemami spowodowanymi sytuacją w domu, wyrośnie dorosły z problemami. Ma to nawet swoją nazwę – DDD. Czyli Dorosłe Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych. Poniżej skupimy się na tym syndromie, ze szczególnym uwzględnieniem problemów kobiet, czyli Dorosłych Dziewczynek z domów Dysfunkcyjnych.

Data publikacji: 08.02.2023
Data aktualizacji: 11.10.2023
Czas czytania: 8 min.
Syndrom DDD u kobiet - dorosłe dzieci z rodzin dysfunkcyjnych
Kategoria bloga:

Czym jest syndrom DDD?

Czym jest syndrom DDD?

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, dzieciństwo, wcale nie jest starym konceptem. Niegdyś ludzie nie przywiązywali zbyt dużej wagi do tego etapu życia dziecka i gdy tylko było w stanie zająć się same sobą, natychmiast obarczano je też obowiązkami w domu czy gospodarstwie. Dzieci pracowały w polach, zajmowały się domem i młodszym rodzeństwem. W biednych rodzinach były traktowane jako tania siła robocza, w bogatszych rodzinach, w wyższych klasach społecznych jako inwestycja na przyszłość. Nad wpływem dzieciństwa na całe życie człowieka pochylił się dopiero Zygmunt Freud, zwany ojcem psychoanalizy. Z biegiem czasu coraz więcej osób zaczynało traktować dzieciństwo nie jak krótki etap bez znaczenia, ale jako bardzo ważny etap w rozwoju dziecka – taki, który może naznaczyć człowieka na całe życie w dobry lub zły sposób.

To, że dzieciństwo wpływa na całe przyszłe życie człowieka jest już faktem, który nie jest negowany przez naukowców. Coraz więcej przestrzeni w toku różnorodnych badań zajmuje pochylanie się nad problemami dzieci z rodzin dysfunkcyjnych. Choć tutaj nadal prym wiodą rodziny z problemem alkoholowym. Nie da się ukryć, że choroba alkoholowa to problem, niestety, dużo bardziej powszechniejszy, niż chciałoby się sądzić. A domy, w których jeden lub oboje rodziców mają problem z alkoholem znajdują się wszędzie – na małych wioskach i w dużych miastach. Alkoholizm to nałóg niezwykle wyniszczający. Niszczy nie tylko osobę, która go nadużywa, ale też całe jej otoczenie.

Alkoholizm dla wielu rodzin to też nadal problem bardzo wstydliwy i taki, który za wszelką cenę starają się ukryć przed światem. Stąd dużo rodzinnych dramatów przez wiele lat nie wychodzi na światło dzienne. A na to wszystko patrzą nierzadko dzieci.

Obecnie już wiadomo, że alkoholizm dotyka całe rodziny. Problem uzależnienia i współuzależnienia jest bardzo poważny. Na szczęście coraz więcej rodzin może liczyć na wsparcie – istnieją programy, które mają na celu pomoc w wyjściu z uzależnienia, a także współuzależnienia. Czasami też najlepszym, co można zrobić to odejść od osoby uzależnionej, która nie chce podjąć leczenia – podczas terapii można dowiedzieć się również tego i znaleźć na to tak potrzebną siłę.

Alkoholizm niszczy rodziny i działa destrukcyjnie na każdą sferę życia człowieka. Gdy mówi się o rodzinach dysfunkcyjnych najczęściej ma się na myśli właśnie rodziny z problemem alkoholowym. Z dzieci, które musiały nauczyć się funkcjonowania w takiej rzeczywistości wyrastają Dorosłe Dzieci Alkoholików, czyli osoby z DDA.

Syndrom DDA jest już całkiem powszechnie znany. Jednak warto pamiętać przede wszystkim, że alkoholizm nie jest jedyną kwestią, która może wpłynąć destruktywnie na rodzinę i zaburzyć rozwój dziecka. Domy pozbawione miłości, domy, w których dziecko czuje się niekochane, niechciane i żyje w ciągłym poczuciu zagrożenia. Domy, w których rządzi inne uzależnienie – na przykład narkotyki lub hazard, ale też przecież wiele innych. W końcu domy, w których rodzice są niewydolni wychowawczo, nie nadają się na rodziców, nie zależy im na losie dziecka czy domy, w których rodzice zmagają się z niezdiagnozowanymi i nieleczonymi problemami – narcyzmem, osobowością histrioniczną, osobowością antyspołeczną czy szeregiem innych zaburzeń psychicznych, które nigdy nie doczekały się leczenia – to wszystko może stworzyć dom dysfunkcyjny. Dom, który nie spełnia swojej funkcji i nie daje dziecku tego, czego ono potrzebuje.

Czasami takie domy na pozór wyglądają zupełnie zwyczajnie – dziecko ma co jeść, gdzie spać, nie ma nocnych awantur czy przemocy fizycznej. Może występować jednak przemoc psychiczna, chłód emocjonalny, nadmierne wymagania, nadmierna surowość rodziców, ciągłe karanie i brak fundamentalnego poczucia bezpieczeństwa, które zmusza dziecko do dostosowania się do tych skrajnych, ciężkich warunków. Wtedy właśnie mowa o domach dysfunkcyjnych, czyli takich, które nie pełnią swojej funkcji właściwie. Z dzieci wychowywanych w takich domach mogą wyrosnąć Dorosłe Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych.

Jak objawia się syndrom DDD

Jak objawia się syndrom DDD

Problemy rodzinne i różnego rodzaju dysfunkcje nie zawsze są widoczne na pierwszy rzut oka. Zdarza się też, że problem dramatu, który dzieje się w danym domu ukrywany jest całymi latami i jest wręcz wielopokoleniową tragedią. Nie jest łatwo wyrwać się z tej zaklętej spirali i niestety, ale zdarza się tak, że dzieci z rodzin dysfunkcyjnych pozbawione odpowiedniego wsparcia, terapii i wiedzy na temat zdrowych mechanizmów działania, gdy dorosną, powielają nieprawidłowe wzorce, które same wyciągnęły z domu i uważają je za prawidłowe – bo jedyne, które znają i jedyne, na które były wystawione w całym swoim życiu.

Nie znaczy to jednak, że syndrom DDD jest nierozpoznawalny. Diagnoza jest możliwa, a otrzymanie fachowej pomocy może sprawić, że dana osoba otrząśnie się z traum dzieciństwa, przepracuje swoje problemy, uświadomi sobie wszelkiego rodzaju nieprawidłowości, które działy się w jego domu i będzie mógł zacząć nowy, lepszy rozdział w swoim życiu. Dorosłe Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych wcale nie są skazane na to, by ciągle powielać błędy własnych rodziców czy dziadków. Ten zaklęty krąg można przerwać. Warto jednak zacząć sobie zdawać sprawę z tego, że dzieje się coś złego. Dlatego warto wiedzieć, w jaki sposób konkretnie może objawiać się syndrom DDD. Do objawów tych można zaliczyć:

  • Niską samoocenę

  • Problemy z nawiązywaniem zdrowych relacji

  • Brak zaufania do świata

  • Problemy z podtrzymywaniem zdrowych relacji z innymi

  • Brak kompetencji rodzicielskich

  • Silną tendencję do ciągłego zamartwiania się

  • Strach przed przyszłością

  • Lęk i niechęć przed bliskością, intymnością

  • Przekonanie, że nie potrzebuje się pomocy innych

  • Brak umiejętności zdrowego rozładowywania emocji

  • Nasilone odczuwanie gniewu, lęku i innych negatywnych w odbiorze emocji

  • Niechęć względem proszenia innych o pomoc

  • Problemy z wyrażaniem emocji

  • Niechęć do otworzenia się przed inną osobą

  • Strach przed popełnieniem błędu, perfekcjonizm

  • Strach przed odpowiedzialnością

U każdego człowieka dotkniętego syndromem DDD objawy mogą występować w różnorodnym natężeniu, nie zawsze też występują wszystkie te objawy równocześnie, wszystko to kwestia bardzo indywidualna. Człowiek z syndromem DDD z reguły jest jednak przekonany, że jest kimś gorszym, nie zasługuje na miłość czy wsparcie i na nikogo nie może liczyć. Niezaspokojone potrzeby miłości i bezpieczeństwa mogą też sprawiać, że ma większą tendencję do wikłania się w toksyczne związki i inne relacje, może też całkowicie odciąć się od ludzi.

Zdarza się też, że wraz z syndromem DDD u danego człowieka rozwija się depresja lub inne zaburzenia nastroju, a także zaburzenia lękowe – wszystko to jest konsekwencją dorastania w dysfunkcyjnym domu i wymaga fachowego wsparcia.

Rodzina dysfunkcyjna – czyli jaka? Co przyczynia się do rozwoju syndromu DDD?

Jeśli myślisz o rodzinie dysfunkcyjnej, z dużą dozą prawdopodobieństwa pomyślisz o rodzinie, w której występuje problem alkoholowy. Zgadza się, taka rodzina jest przykładem rodziny dysfunkcyjnej. Dzieciom, które muszą w niej żyć też grozi wiele niebezpieczeństw – tak ze strony pijanego rodzica lub rodziców, jak i w przyszłości, bo wejście w dorosłość jest dla nich bardzo trudne. Problemy tych dzieci, które musiały dorastać w takich domach obejmuje syndrom DDA – Dorosłych Dzieci Alkoholików. Czy DDA jest jednocześnie DDD? Jak najbardziej. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że rodzina dysfunkcyjna to znacznie szersze pojęcie.

Rodziny dysfunkcyjne mogą nawet z zewnątrz wyglądać zupełnie zwyczajnie – jak normalna rodzina, w której nie występują wielkie problemy. Wszystko dlatego, że tego typu rodziny są bardzo często zamknięte. Jej członkowie poświęcają mnóstwo czasu na to, by ukryć swoje problemy przed światem – dzieci mają zakaz mówienia o tym, co dzieje się w domu, rodzice też starają się, by nic, co dzieje się w domu, nie wyszło poza jego próg. To wszystko sprawia, że całość tkwi w zaklętym kręgu, który bardzo trudno jest przerwać.

W rodzinach dysfunkcyjnych może dochodzić do wielu problemów i nieprawidłowości – wszystko sprowadza się jednak do tego, że dziecko nie ma zaspokojonych podstawowych potrzeb, w tym potrzeby miłości i poczucia bezpieczeństwa. W rodzinach mogą też obowiązywać reguły, które dla reszty społeczeństwa są dziwne, krzywdzące i nieprawidłowe, ale dla dziecka, które w takich warunkach musi dorastać, wydają się całkiem zwyczajne, bo dziecko nie zna innej rzeczywistości – na przykład normalnym dla nich może być, że ojciec, głowa rodziny może wszystko i jest najważniejszą osobą w domu, panem wszystkiego, który decyduje o każdej, najmniejszej nawet kwestii, a wszelkie objawy nieposłuszeństwa surowo karze. Normalne może im się wydawać bycie dotkliwie karanym za najdrobniejszą przewinę, czy choćby dlatego, że rodzic po prostu musi na kimś wyładować emocje.

Normalnym może wydawać im się, że wszelkie siły, zasoby i energia kierowane są, by zadowolić jednego członka rodziny, a potrzeby i pragnienia innych nie mają najmniejszego znaczenia. Takie dzieci uczą się funkcjonować w takiej rzeczywistości i nie znając innych wzorców, mogą nie być w stanie samodzielnie przerwać tego kręgu – mogą za to zacząć powielać zachowania swoich rodziców – te same, których serdecznie nienawidziły w dzieciństwie.

Dorosłe Dziewczynki z rodzin dysfunkcyjnych – problemy kobiet z syndromem DDD

Dorosłe Dziewczynki z rodzin dysfunkcyjnych – problemy kobiet z syndromem DDD

Dorosłe Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych mogą być dowolnej płci – problem ten dotyka zarówno mężczyzn, jak i kobiety. W dalszej części artykułu skupimy się jednak na specyficznych problemach kobiet, które zostały wychowane w rodzinie dysfunkcyjnej i cierpią z tego powodu na wielu płaszczyznach swojego życia, często nie będąc w stanie tego przezwyciężyć bez fachowej pomocy i wsparcia otoczenia.

Warto tutaj jeszcze zatrzymać się na chwilę, by wyjaśnić, czemu problemy kobiet, które w dorosłości zmagają się z syndromem DDD – w tym kontekście zwanym również syndromem Dorosłych Dziewczynek z rodzin Dysfunkcyjnych – są tak znaczące. Dużo bowiem do powiedzenia ma tu samo społeczeństwo.

Na przestrzeni wieków wiele kultur było patriarchalnych – współcześnie w wielu kulturach nadal tak jest, inne zmagają się ciągle z żywymi w społeczeństwie zaszłościami z dawnych czasów. Od kobiet społeczeństwo wymaga, by były ciepłymi, kochającymi i troskliwymi opiekunkami domowego ogniska. By wchodziły w związki z mężczyznami, brały ślub, rodziły dzieci. By dbały o to, by rodzina, ta podstawowa komórka społeczna, funkcjonowała jak najlepiej. Dla wielu kobiet oznacza to konieczność godzenia ze sobą pracy zawodowej wraz z kolejnym etatem w domu – gotowaniem, sprzątaniem, praniem, opieką nad dziećmi. Są też kobiety, które nie mogą podjąć pracy zawodowej i są ekonomicznie uzależnione od partnera.

Od takich kobiet społeczeństwo wiele wymaga – chce, by kobiety wpisywały się w jeden, szczególny schemat i spełniały w przypisanych im już przed wiekami rolach. Sytuacja może rozwinąć się nawet do tego stopnia, że wciąż jeszcze są osoby, które uważają, że w innym wypadku kobieta nie może być szczęśliwa, spełniona i z całą pewnością jest z nią coś nie tak.

Z tym wszystkim muszą mierzyć się wszystkie kobiety. Są takie, które idealnie się w tym odnajdują i są szczęśliwie, mogąc spełniać się na polu rodzinnym. Są też jednak kobiety, które nie chcą podążać tą ścieżką i walczą ze społeczeństwem i jego oczekiwaniami, nierzadko nawet z własną rodziną, by osiągnąć swój cel. Są też w końcu kobiety z DDD.

Kobiety, które nie mają zdrowego wzorca tego, jak powinna wyglądać rodzina. Mogą czuć się przerażone i przytłoczone tym, czego się od nich wymaga – macierzyństwem, koniecznością dbania o dom, czy samym faktem posiadania męża lub partnera i założenia rodziny. Mimo najszczerszych chęci mogą nie móc się odnaleźć i dostosować, mogą odczuwać ciągły lęk i poczucie winy z tym związane. Mogą też zacząć powielać błędy własnych rodziców. Poza tym, że muszą mierzyć się z własnymi traumami i problemami, których często nawet same nie do końca rozumieją, nie do końca są ich świadome, muszą też stawiać czoła presji społecznej. Muszą liczyć się ze swego rodzaju stygmatyzacją, niezrozumieniem społeczeństwa, łatką „złej matki” czy „niepełnowartościowej” kobiety. To wszystko bardzo krzywdzące i może jeszcze gorzej wpłynąć na kobiety z DDD.

Samo określenie „dorosłe dziewczynki” dużo mówi o tego typu kobietach. Małe dziewczynki urosły, ale nadal w głębi ducha są dziewczynkami – stłamszonymi, niekochanymi, niechcianymi, zmagającymi się z kompleksami, poczuciem winy, bardzo niskim poczuciem własnej wartości, pozbawionymi miłości i poczucia bezpieczeństwa. Nadal tkwi w nich gdzieś dziecko, które rozpaczliwie domaga się miłości i zrozumienia – czegoś, czego taka dziewczynka nigdy nie zaznała w dzieciństwie i nie potrafi tego znaleźć też w dorosłości. Całe jej życie jest zaburzone, poczucie kobiecości stłamszone, a zarządzanie emocjami praktycznie nie istnieje – nie w takim zakresie, w jakim powinno.

Takie kobiety zmagają się z ciągłym strachem, nie potrafią właściwie wyrażać emocji. Mogą albo próbować rozładowywać je w niezdrowy sposób – szukając ukojenia w alkoholu i innych używkach, wchodząc w przypadkowe relacje z innymi. Mogą też tłamsić je w sobie i dusić do momentu, w którym eksplodują i ranią osoby w najbliższym otoczeniu. Nie potrafią uzyskać w życiu równowagi, bo nigdy tej równowagi nie zaznały, szarpiąc się pomiędzy różnymi stanami emocjonalnymi.

Brak równowagi – kobieta uległa, kobieta dominująca

Brak równowagi w życiu to częsty problem kobiet DDD, bardzo dla nich charakterystyczny. Równowaga jawi się jako coś absolutnie nieosiągalnego, a kobiety te rozdarte są pomiędzy skrajnościami. Tutaj najlepiej obrazują to dwie skrajności. Postawy, które często są przyjmowane – kobiety uległej i kobiety dominującej.

W pierwszym typie taka kobieta doświadcza ciągłego uczucia wstydu, lęku i smutku. W sytuacji konfliktowej poddaje się i wycofuje. Stara się za wszelką cenę unikać konfliktów, podporządkowuje się innym, przez co jest łatwym celem dla wszelkich niebezpiecznych, stosujących przemoc osób. Nie tyle nie odczuwa złości – złość jest przecież naturalną emocją – co jest na nią totalnie zablokowana. Nie umie stawiać granic, nie jest asertywna i jest w stanie zrobić wszystko, dla drugiej osoby – na przykład partnera, byle tylko zasłużyć na dobre słowo i uniknąć konfliktów. Taka kobieta nie liczy się sama ze sobą, nastawiona wyłącznie na zaspokajanie potrzeb innych osób. Nie żyje dla siebie, nie uznaje, że sama w sobie jest ważna i wartościowa – żyje tylko po to, by służyć innym członkom rodziny. Ciągle zmaga się z poczuciem winy i lękiem. Nie potrafią przełamać tego niszczącego je schematu i uważają, że tak musi wyglądać ich życie, bo są coś winne światu i muszą zasłużyć na swoje miejsce na świecie, odwdzięczyć się rodzinie.

Kobiety dominujące za to ciągle lub prawie ciągle odczuwają złość. Postawione w sytuacji stresowej wybuchają gniewem, dążą do konfrontacji i są w stanie atakować niewspółmiernie do sytuacji – byle tylko obronić siebie i swoje zdanie za wszelką cenę. Są wewnętrznie zablokowane na odczuwanie smutku czy strachu. Mogą nie chcieć odczuwać tych emocji, zabraniać ich sobie i dusić za wszelką cenę. Te emocje bowiem uważają za słabość. A takie kobiety nigdy, pod żadnym pozorem nie chcą pokazać swojej słabości światu. Wychodzą z założenia, że świat tylko czeka na najmniejszy przejaw słabości, by chcieć to brutalnie wykorzystać. Obudowują się więc w swoim pancerzu, zawsze pod wpływem silnego stresu, gotowe do konfrontacji. Nie są w stanie zaufać innym osobom, zawsze gotowe doszukiwać się najgorszych cech i intencji.

Niezależnie czy mowa o kobiecie dominującej czy uległej, takie kobiety żyją w skrajnościach. Nie są w stanie uzyskać życiowej równowagi, często mogą nawet nie zdawać sobie sprawy, że model, w którym funkcjonują nie do końca jest tym prawidłowym i pożądanym.

Poczucie własnej wartości

Poczucie własnej wartości jest bardzo ważne. Jeśli jest zaburzone, nie można mówić o szczęśliwym i satysfakcjonującym życiu. U kobiet z syndromem DDD poczucie własnej wartości zawsze jest bardzo obniżone, u wielu kobiet praktycznie nie istnieje. Takie kobiety bowiem jako dziewczynki i nastolatki są tłamszone przez otoczenie. W domach dysfunkcyjnych uczą się, że są gorsze, niepełnowartościowe, niepotrzebne. Uczą się, że muszą zasłużyć na miejsce na świecie, odwdzięczyć się za sam fakt istnienia, ale nigdy nie są w stanie tego zrobić i zadowolić rodziny. Zawsze jest ktoś lepszy od nich i nic nie są w stanie z tym zrobić. Ponownie prowadzi to do przyjęcia dwóch skrajnych postaw.

Mogą poddać się temu uczuciu, biernie podążać za innymi i zawsze dostosowywać się do innych – przekonane, że nic nie potrafią, nic nie osiągną i nie są w stanie samodzielnie kierować swoim życiem. Mogą uważać, że jest coś z nimi bardzo mocno nie tak – są wybrakowane, niewłaściwe czy po prostu złe, a cały świat jest idealny. Mogą uważać, że to właśnie one są największym problemem, a społeczeństwo z ledwością je toleruje, więc lepiej robić to, co każą inni.

Z drugiej strony jednak taka kobieta o niskim poczuciu własnej wartości może zacząć walczyć o swoje. Obudować się w postawie, że to z nią jest wszystko w porządku, a całe społeczeństwo ma problem. Nie będzie karnie i posłusznie przyjmować krytyki. Każdą, najmniejszą nawet krytykę potraktuje jako gwałtowny atak na siebie i równie gwałtownie będzie się przed nią bronić. Nie będzie, jak wcześniejszy typ kobiety, godzić się z porażkami, uważać, że to coś, co jest po prostu nieodłączną częścią jej życia. Będzie zacięta w swoim dążeniu do ideału i nic poza absolutną perfekcją nie będzie w stanie jej zadowolić. W rezultacie tak naprawdę nigdy nie będzie z siebie zadowolona.

Niskie poczucie własnej wartości powoduje zatem bierne lub agresywne podejście do krytyki, osiągania celów czy relacji z innymi osobami. Będą uważały się od innych za lepsze lub gorsze i będą postępowały zgodnie z tymi nieprawidłowymi wzorcami.

Poczucie bezpieczeństwa

Każde dziecko w pierwszych latach życia jest całkowicie zależne od rodziców. Nie jest w stanie samodzielnie zaspokajać swoich potrzeb i muszą liczyć na pełną opiekę innych osób. W zdrowych, prawidłowo funkcjonujących rodzinach, potrzeby te są zaspokajane, a taka dziewczynka wchodzi w życie z poczuciem bezpieczeństwa. Jest stopniowo oswajana z lękami, może liczyć na wsparcie rodziców i innych członków rodziny, którzy pomagają radzić sobie z własnymi strachami, objaśniają je i otaczają tak potrzebną opieką. Dziewczynki z rodzin dysfunkcyjnych nie mogą na to liczyć.

Takich dziewczynek nikt nie oswaja z lękami, a ich potrzeby nie są zaspokajane tak, jak powinny. To może doprowadzić – ponownie – do przyjęcia dwóch skrajnych postaw, którymi będą kierować się w życiu. Skrajności to bowiem coś, co bardzo mocno oddziałuje w życiu takich kobiet.

Pierwszą skrajnością jest całkowite odcięcie się od własnych lęków. Nie znaczy to jednak, że taka kobieta się nie boi. Taka kobieta zabrania sobie odczuwania strachu, tłamsi to w sobie, dusi i udaje, że wszystko jest z nią w jak najlepszym porządku. Zamiast radzić sobie z lękiem w zdrowy sposób, szuka dróg ucieczki. Może uciekać w wymyślone światy, by w taki sposób uprawiać eskapizm. Mogą też sięgać po alkohol i inne substancje psychoaktywne, by tylko wytłumić swój lęk i nadal móc funkcjonować. Takie kobiety nie przyznają światu, że się boją i mają problem – uważają bowiem, że nikogo to nie obchodzi, a jeśli ktoś się zainteresuje, to tylko po to, by wykorzystać ten lęk dla swojej własnej korzyści.

Drugim typem jest kobieta ciągle zalękniona. Taka, która w żadnym wypadku nie potrafi radzić sobie z lękiem, który odczuwa ciągle i bardzo silnie. Takie kobiety ciągle się boją, nie potrafią poradzić sobie ze swoim strachem i ciągle szukają wsparcia innych osób. Nie są w tym aspekcie samowystarczalne, nie potrafią same sobie poradzić z lękiem, zawsze szukając pomocy i wsparcia innych osób. Tutaj należy podkreślić – proszenie o pomoc w sytuacji lękowej nie jest niczym złym.

Niewłaściwe jednak są sytuacje, w których strach zawsze paraliżuje, nie pozwala podejmować decyzji i funkcjonować w codziennym życiu, a opieranie się na innych i całkowite zrzucenie na nich odpowiedzialności za swoje własne życie jest już czymś bardzo niezdrowym.

W tym wszystkim ponownie można dojrzeć schematy kobiety dominującej i uległej. Dzieje się tak dlatego, że każdy ten typ inaczej reaguje na strach. O ile kobiety uległe całkowicie polegają na innych i szukają poczucia bezpieczeństwa wyłącznie w relacjach z innymi ludźmi i tylko w tym widzi wartość, o tyle w przypadku kobiety dominującej mowa o szukaniu poczucia bezpieczeństwa w pozycji społecznej i materialnej. Takie kobiety wychodzą z założenia, że im więcej mają, im więcej osiągną, tym bezpieczniej mogą się czuć. W związku z tym nigdy nie są usatysfakcjonowane, zawsze dążąc wyżej i wyżej, nie potrafią się też zrelaksować.

Poczucie Miłości

Mówi się, że miłość rodzicielska jest bezwarunkowa. Tego jednak nie doświadczają dziewczynki z domów dysfunkcyjnych. One bardzo szybko uczą się, że nie ma nic za darmo, a bezwarunkowa miłość nie istnieje. Na wszystko, na każdy okruch miłości, należy sobie najpierw zasłużyć. Zaczynają dostosowywać się do tego modelu już na etapie wczesnego dzieciństwa, nie mając pojęcia, że wzorce te są niezdrowe i nieprawidłowe.

W przyszłości dorosła dziewczynka z domu dysfunkcyjnego może mieć więc poważne problemy w relacjach międzyludzkich. Może być podatna na wchodzenie w toksyczne relacje, całkowicie zatracając się w nich, dążąc jedynie do zadowalania partnera i spełniania wszystkich jego potrzeb z nawiązką. Takie kobiety mogą osaczyć swoją nadopiekuńczością i bliskością – one nie chcą postrzegać siebie jako samodzielne jednostki, nie potrafią tego robić. Postrzegają siebie tylko w kontekście relacji i całkowicie poświęcają swoje życie partnerowi. Nie są w stanie odejść nawet od toksycznego, przemocowego partnera, bo relacja jest wszystkim, co je określa, a strach przed samotnością jest zbyt ogromny i obezwładniający.

Z drugiej strony jest jednak przecież typ kobiety dominującej. Taka dorosła dziewczynka z domu dysfunkcyjnego będzie oziębła, nieufna i zatrzaśnięta w sobie. Nie będzie potrafiła otworzyć się na innych, wejść w związek czy zaufać drugiemu człowiekowi. Bliskość, intymność, ciepło i zaufanie to coś, czego nie rozumie i unika. Nie potrafi wybaczać innym, choć bardzo szybko i łatwo wybacza samej sobie. Ludzi w swoim otoczeniu traktuje nieufnie i z dystansem.

Poczucie kobiecości

Poczucie kobiecości to coś, co zaczyna budzić się już u bardzo małej dziewczynki. Zaczyna ona zdawać sobie sprawę z tego, że różni się od chłopców i różne są oczekiwania społeczne, którym musi sprostać. Bardzo często dziewczynki z domów dysfunkcyjnych na tym etapie życia utwierdza się w przekonaniu, że kobiecość jest czymś gorszym, a kobieta jest podległa mężczyźnie. Nie pomaga z radzeniem sobie z tym przekonaniem fakt, że nadal jeszcze nasza kultura i społeczeństwo jest patriarchalne i choć zmiany następują, następują powoli – a wielowiekowe naleciałości społeczne związane z patriarchatem nie zostały jeszcze wykorzenione i długo jeszcze będzie obecne w tym świecie.

Rzecz jasna to wszystko pewnego rodzaju uproszczenia – są dziewczynki wychowywane po partnersku, tak samo jak chłopcy. Są dzieci wychowywane neutralnie płciowo i takie, które mogą przyjmować różne role społeczne, zależnie od tego, z czym czują się komfortowo i co czują, że do nich bardziej pasuje, jest dużo bardziej dla nich naturalne. Takie coś jest oczywiście bardzo chwalebne, ale z reguły nie występuje w domach dysfunkcyjnych.

Taka dziewczynka z domu dysfunkcyjnego pochłania zatem bardzo często patriarchalną wizję społeczeństwa – wizję, w której kobieta jest gorsza od mężczyzny i jej wartość zależy wyłącznie od niego.

Rozwój dziewczynek to też odkrywanie własnej seksualności. Coś, co nadal jest jeszcze tematem tabu. Brak rozmów o tej sferze życia, a także niechciany dotyk, molestowanie seksualne, przekraczanie granic – to wszystko może bardzo negatywnie wpłynąć na postrzeganie kobiecości i podejście do własnego ciała w przyszłości.

Kobieta z syndromem DDD może postrzegać własną kobiecość i seksualność bardzo różnie. Znowu, wszystko zależy od tego, czy jest typem kobiety uległej czy dominującej. W tym pierwszym przypadku kobieta może całkowicie poświęcić się dzieciom i rodzinie. Nie dba o siebie, swoje potrzeby, pasje i karierę zawodową. Do seksu też ma niezdrowe podejście – może go postrzegać wyłącznie w kategoriach obowiązku małżeńskiego, nierzadko bardzo przykrego. Może mieć też bardzo trudne relacje z mężczyznami, może nie potrafić nawiązać relacji z płcią przeciwną, bo wszystkie kontakty damsko-męskie rozpatruje w kategorii seksualnej, a tej jest niechętna.

W przypadku kobiety dominującej również ma ona problem ze swoją seksualnością, ale ujęty od innej strony. Taka kobieta może traktować seks bardzo instrumentalnie, jako swoistą walutę do osiągania zamierzonych przez siebie celów. Może nie wiązać seksualności z intymnością i bliskością. Może tez mieć problemy z nawiązywaniem przyjacielskich relacji z kobietami, bo postrzega je jako rywalki i zagrożenie.

Kobiety z syndromem DDD mogą być zatem bardzo rozwiązłe albo bardzo oziębłe – odcinając się od swojej seksualności, traktując ją przedmiotowo lub tylko jako obowiązek prokreacyjny. Żadne z tych podejść nie jest ani zdrowe, ani wskazane. Takie kobiety mogą wręcz uważać, że ich ciała nie należą do nich i są czymś, co należy do mężczyzn. Nie potrafią też w zdrowy sposób odczuwać wstydu. Mogą wstydzić się wszystkiego i gwałtownie reagować na każdy przejaw bliskości. Mogą też całkowicie odcinać się od wstydu, by szokować i prowokować swoimi ciałami.

Jak poradzić sobie z syndromem DDD? Terapia

Jak poradzić sobie z syndromem DDD? Terapia

Syndrom DDD naznacza na całe życie i we wszystkich jego sferach. Nie musisz się na to zgadzać, możesz wyjść poza swoje problemy i pokonać je. Masz szansę na szczęśliwe, komfortowe życie. Masz też do niego prawo – zasługujesz na to, by być osobą szczęśliwą i spełnioną. Nie osiągniesz tego jednak bez wsparcia. Dlatego jeśli wykrywasz w sobie schematy DDD lub jeśli znasz kogoś, kto przejawia klasyczne objawy DDD, nie wahaj się szukać pomocy.

Nie istnieją żadne lekarstwa na DDD, nie ma magicznych pigułek, które rozwiążą wszystkie Twoje problemy. Choć bywa, że farmakoterapia jest stosowana – dochodzi do tego w momentach, w których dochodzi też do wykształcenia się depresji lub zaburzeń lękowych. Farmakoterapia pomaga doraźnie radzić sobie z tymi objawami. Najważniejsza jest jednak praca nad sobą na psychoterapii.

Dla osób z syndromem DDD to ciężka droga. Muszą nauczyć się zdrowych relacji z innymi ludźmi, ale też poradzić sobie z własnymi emocjami, sposobami ich wyrażania i rozładowywania. Muszą przepracować swoją przeszłość, zrozumieć, że rządzą nimi niewłaściwe mechanizmy i zacząć pracę nad ich zmianą. Oznacza to zmianę sposobu myślenia, zachowania i reagowania w określonych sytuacjach. Muszą pracować nad asertywnością, a także nad własną wartością i w końcu muszą nauczyć się kochać samych siebie. Wtedy będą mogli nauczyć się kochać innych.

W takich przypadkach stosowana bywa psychoterapia indywidualna, ale też grupowa. Bezpieczne środowisko, grupa wsparcia o podobnym bagażu doświadczeń i problemach ma ogromne znaczenie – w końcu jest ktoś, kto naprawdę rozumie, kto będzie służył wsparciem i dobrym słowem. Grupy wsparcia dla DDD pozwalają zdobyć nie tylko grupę wsparcia, ale też rozpocząć naukę nad budowaniem właściwych relacji międzyludzkich.

Jeśli podoba Ci się ten artykuł, udostępnij go swoim znajomym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Na stronie internetowej Psychoterapiacotam.pl, przykładamy wagę do udostępniania jedynie sprawdzonych, rzetelnych informacji dotyczących objawów i profilaktyki chorób, ponieważ jesteśmy przekonani, że rozwijanie świadomości i wiedzy w tej dziedzinie wspomoże długotrwałe utrzymanie zdrowia. Należy jednak zwrócić uwagę, że ten artykuł nie jest poradą lekarską i nie może zastąpić diagnostyki ani konsultacji z lekarzem lub specjalistą psychologiem psychoterapeutą.

    SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI

    Nie masz pewności, którego specjalistę wybrać? Potrzebujesz dogodnego terminu? Skontaktuj się z nami, a nasza recepcja z przyjemnością pomoże Ci wybrać odpowiedniego eksperta oraz ustali najdogodniejszy termin spotkania.

    Chcę skorzystać z usług Placówki COtam?


    Preferowany rodzaj kontaktu






    Test